Ten artykuł jest publikowany w ramach cyklu: Trenerzy Good Games. Chcielibyśmy przedstawić Wam osoby, z którymi współpracujemy. To kreatywni działacze kultury, pasjonaci, miłośnicy gier i literatury. Opowiedzą Wam o swoich zainteresowaniach, inspiracjach i ulubionych grach. Powiedzą też więcej o tym, które gry ActionTrack lubią najbardziej i jak oceniają potencjał gamifikacji w różnych dziedzinach życia.
Wojciechu, na początek powiedz parę słów o sobie
Wojciech Kloc: Trudno mówić o sobie, zwłaszcza kiedy jest się osobą poszukującą. Tak – poszukującą, kreującą. Swoją przygodę z książką i pisaniem zacząłem pod koniec podstawówki i to przez przedmiot, historię. Zwłaszcza historię z tzw. “drugiego obiegu” (ciekawe czy będziecie wiedzieć o co chodzi – kto wie niech napisze). Mieszkam też w ciekawym miejscu jakim jest Górny Śląsk – już nieco zubożały przemysłowo (kopalnie, huty), jednak ciekawy i tajemniczy, o bogatej historii. I to też miało i ma znaczenie. Zamiłowanie do historii rozwinęło się w harcerstwie, z którym jestem związany od kilkudziesięciu lat. Harcerstwo dawało mi inspirację, podwaliny pod kreatywność i wytyczało cele do poszukiwań i odkrywania siebie. To właśnie dla tej społeczności organizowałem z innymi druhnami i druhami gry. Gry terenowe, miejskie, strategiczne czy szkoleniowe dla młodszych harcerskich kadr. Projektowaliśmy ich mnóstwo i to z różnymi fabułami.
Jestem wiekowy, więc pamiętam boom na gry komputerowe na najstarszych komputerach (Atari, Commodore, IBM…), sam uczestniczyłem w tym pędzie. Był też pęd do gier planszowych z fabułą, gdzie w grupie przyjaciół i znajomych potrafiliśmy grać całą noc. Harcerstwo zajmowało też spory kawał czasu wolnego – zbiórki (w tym harcerstwo wodne- żeglarskie), festiwale piosenek, zloty, szkolenia. Tak, często śpiewałem i grałem na różnych scenach solo i w zespołach, zjeżdżając przy okazji Polskę.
Współtworzyłem i kierowałem przez kilkanaście lat Festiwal Piosenki “Cmok- Song”. Takie to były czasy. Jednak nie samymi grami człowiek żyje. Na co dzień jestem ciałem pedagogicznym – pracuję w szkole podstawowej jako specjalista szkolny: pedagog szkolny oraz wychowawca w internacie ośrodka socjoterapii.
Tak, człowiek do zadań specjalnych to ja 🙂 I wiecie co? To wszystko przez książki i historię 🙂
Książki, historia i gry! Jakie dobre aspekty widzisz w grach, gamifikacji, grywalizacji?
Wojciech Kloc: Kiedy po raz pierwszy wraz z przyjaciółmi harcerskimi z HARCBUR-u (Harcerskie Biuro Usług Różnych) – przeprowadziliśmy dużą miejską grę “Robin Hood” (koniec lat 80-tych) wiedziałem że tworzenie takich wydarzeń zostanie ze mną na dłużej. I zostało z drobnymi przerwami. Dlaczego? Gry dawały i dają emocje. Czy to gra terenowa, miejska, komputerowa, planszowa. Każda z nich pobudza do działania, usuwa przeszkody w komunikacji interpersonalnej, pomaga przełamać swoją nieśmiałością w relacjach międzyludzkich, daje możliwość zaistnienia w grupie z często skrywanymi talentami, a przede wszystkim uczy współpracy. Wszystko to już w tych latach 80-tych wiedzieliśmy! Dzisiaj to są kompetencje kluczowe, przyszłości! Ta przyszłość mnie dogoniła:))) Parę lat temu zacząłem poznawać różne silniki wspierające gry miejskie, gry terenowe na urządzenia mobilne i tak trafiłem po pewnej konferencji na ActionTrack. To było to! Kolejna moja przygoda!
Dlaczego warto gamifikować?
Bo przekazywana wiedza jest ciekawsze dla odbiorcy. Bo uczy przez doświadczanie, przez „namacalność” miejsca, zdarzenia, postaci i to zostaje, na długo zostaje. To nic innego jak łączenie wiedzy z praktyką:), a ta kompetencja jest coraz bardziej zaniedbywana, więc gamifikacja jest świetną odpowiedzią.
Czyli musisz mieć z pewnością jakieś swoje ulubione gry…
Wojciech Kloc: Wow! To temat na kilkanaście stron, oj mam… 😛
Ok. Pierwsze miejsce to strategie, począwszy od komputerowych, planszowych, książkowych (tak, tak chodzi o gry paragrafowe, które już w XX wieku były!) kończąc na poczciwych szachach – zaraz sięgnę do gry w szachy dla trzech osób!
Z Arkiem Łapką możemy sobie podać ręce za tytuły “Call of Duty”, “Medal of Honor”, “Battlefield”. Nie mniej jednak “Frozen Front”, stare poczciwe serie “Red Alert”,”Frontline”, “Panzers – Faza Pierwsza” i inne odłożone na mojej półce gry są i będą kultowe. Gry, które górowały, dominują w mojej kolekcji. Tak jak niezmienne strategie i to takie na kanwie prawdziwych historii. Nie mniej jednak gram też we współczesne produkcje, w które gra obecnie młodzież i to nas zbliża w kontakcie w aspekcie pedagogicznym, czy też zwykłego zrozumienia. Teraz, jak mam czas, dominuje “World of Tanks”, a to głównie za sprawą modeli tworzonych z klocków Cobi. Czy też sami z synem tworzymy swoje bitewniaki w oparciu o posiadane modele pojazdów Cobi.
Wow, to bardzo szeroki zakres gier! I mnóstwo inspiracji do tworzenia własnych fabuł. Skąd jeszcze czerpiesz pomysły?
Wojciech Kloc: Pamiętacie że lubię historię 🙂
Inspiracje – wena! Zawsze zaczynam od miejsca. Tak jak w kultowych filmach, gdzie bohater bierze do rąk ziemię i ją przesypuje, wącha… Poznaję miejsce. Słucham ludzi. Przeglądam pamiątki – w muzeach, izbach muzealnych czy też osób prywatnych. Oglądam filmy i materiały na YouTube – coraz ciekawsze i dokładniejsze. Czytam literaturę – niewątpliwie duży wpływ miał na mnie pan Wołoszański z swoimi książkami, a później dokumentalno-fabularnymi odcinkami “Sensacje XX wieku” . Od kilku lat uwielbiam zaczytywać się w książki wydawane przez wydawnictwo WARBOOK. To pobudza moją wyobraźnię, aczkolwiek w grach opartych o historię trzeba trzymać się faktów. Jeżdżę jak mam okazję i czas na rekonstrukcje historyczne, które są kopalnią pomysłów. To są moje inspiracje do gier.
Jaka jest w takim razie Twoja ulubiona gra w ActionTrack?
Wojciech Kloc: Nie potrafię wskazać jednoznacznie, która gra w ActionTrack jest moją ulubioną. Największym sentymentem jednak darzę pierwszą grę “Leopold GO” o podkarpackim bohaterze Legionów Polskich – postaci płk Leopolda Lisa – Kuli, najmłodszego pułkownika w dziejach Legionów, a kto wie może i Wojska Polskiego. Bohatera z Łowczówka – parę kilometrów dalej mieszkali moi dziadkowie. Marszałek Józef Piłsudski mówił o nim, że “ma buławę marszałkowską w plecaku”. “Kula” to wspaniały wzorzec dla młodych ludzi, który miał wiele ciekawych cech charakteru. Niestety, walka o granice w 1919 roku przerwała jego błyskotliwą karierę. Rzeszów, gdzie odbyła się premiera, jest ciekawym miastem, a “Lis” pięknie je pokazuje poprzez swoją historię życia. Wątek legionowy niewątpliwie prowadził mnie później przez jeszcze kilka projektów gier, skończywszy na niedawnym “Gra o cud nad Narwią-Forty 1920” w Piątnicy. Gra powstała podczas czterodniowych warsztatów zorganizowanych w Gminnym Ośrodku Kultury w Piątnicy.
Duży ładunek emocjonalny zaś zostawiłem w grze “Wicher nad Sopotem”, gdzie gra toczyła się na terenie historycznej bitwy (czerwiec 1944), w Puszczy Solskiej na Lubelszczyźnie. To był trudny temat.
Nie potrafię wskazać jednoznacznie, która gra w ActionTrack jest moją ulubioną – każda gra jest inna.
Gdzie jeszcze widziałbyś możliwości zastosowania gier i narzędzia, jakim jest ActionTrack?
Wojciech Kloc: Pytanie na scenariusz filmu sensacyjnego :))) ActionTrack jest takim specem, że nie ma dla niego misji niemożliwej do wykonania. Zapytacie: jak to? Silnik AT jest takim narzędziem, którym można zrobić gry w przestrzeni muzealnej zamkniętej, otwartej, w plenerze – górach, parku, rzece i jeziorach(!) organizując w ten sposób niesamowite wydarzenia, ubierając to w świetną fabułę.
Przede wszystkim ActionTrack to świetne narzędzie do edukacji i mam nadzieję że zostanie to dostrzeżone i kiedyś uczniowie sami będą tworzyć na oceny gry z biologii, geografii, matematyki, historii, języków itd… jako sprawdzian swoich kompetencji kluczowych/przyszłości. Na warsztatach ta młodzież zdaje swoje kompetencje śpiewająco!
Teraz szybko słuchajcie, tylko naprawdę słuchajcie(!):
Moim zamysłem jest stworzenie gier w zamkniętych fortyfikacjach Obszaru Warownego Śląsk, MRU (Międzyrzecki Rejon Umocnień), czy też w świetnie zachowanych fortach rozsianych w całej Polsce lub pójście ekspansją do sąsiadów po stronie południowej – Czechów i wykorzystanie ich potencjału świetnie zachowanych fortyfikacji.
A już w ogóle zrobienie gry w AT na Plaży Omaha w oparciu o książkę Stephena Ambrose “Kompania Braci” przy współudziale panów: Stevena Spielberga, Toma Hanksa i zdjęciami Janusza Kamińskiego byłoby ukoronowaniem mojej pracy w Good Games.
Uff, wyrzuciłem z siebie, ale fajnie że posłuchaliście!
ActionTrack potrafi poruszać emocje i to jest niezaprzeczalne!
Pozdrawiam, Marzyciel “Wojcieszko” 🙂 Bo marzenia spełniać trzeba!