Chociaż zazwyczaj jesteśmy całkiem zadowoleni ze swoich pomysłów, to pamiętamy, że pycha kroczy przed upadkiem. Dlatego regularnie, z uważnością przyglądamy się naszym konceptom. Najlepiej z kilku perspektyw i wielokrotnie. Dowiedz się, jak wiele wnoszą, a także na czym polegają testy wielkoformatowych gier planszowych.
Testy gier wielkoformatowych – na jakim etapie je wykonujemy?
Dobrym momentem na przeprowadzenie testów jest etap, w którym koncepcja gry jest już przemyślana. Na poziomie fabuły znamy bohaterów i misje graczy, wiemy na czym będzie polegać mechanika, a także mamy przyjęte wstępne założenia dotyczące elementów gry i przebiegu rozgrywki. Na testy docieramy z pierwszą wersją instrukcji, wstępną planszą, schematycznymi kartami i garścią elementów z innych gier – pionkami, kostką, czy gotówką z „Eurobiznesu”. Słowem, potrzebujemy kompletu elementów, które umożliwią nam przeprowadzenie rozgrywki. Elementów niedopracowanych wizualnie, bo przecież wiele może się zmienić i póki co, nie warto zbyt wiele czasu poświęcać na detale.
Uczestnicy testów
Staramy się, by w rozgrywce uczestniczyło kilka osób, minimum połowa maksymalnej liczby przewidywanych graczy. Ważne, by część z nich widziało grę po raz pierwszy. Świeże spojrzenie bardzo wiele wnosi, osoby niezaangażowane w proces powstawania gry potrafią zwrócić uwagę na kwestie, które tylko z pozoru są oczywiste. W ich głowach pojawia się zdecydowanie więcej pytań, które na tym etapie są na wagę złota. Nowicjusze w roli adwokatów diabła – takich graczy na testach cenimy najbardziej!
Jak przebiegają testy?
Otwieramy instrukcję, zapoznajmy się z nią, a następnie chwytamy za pionki. Pierwsze pytania, jak to zazwyczaj bywa w przypadku oswajania nowych gier planszowych, przychodzą do głowy szybko i naturalnie. Kolejne wynikają z dociekliwości lub kwestii spornych. W trakcie naszych ostatnich testów gry, którą przygotowujemy dla Biblioteki Publicznej w Miedzianej Górze, pierwsze pytanie brzmiało: Kto zaczyna? Ten zapis umknął nam w zasadach gry, a bez niego trudno ruszyć z miejsca. Zgodnie uznaliśmy, że grę, której historia toczy się pośród drzew i zarośli, powinna rozpocząć osoba, która niedawno spacerowała po lesie.😊
Moment weryfikacji pomysłów
W trakcie testów sprawdzamy czy rozgrywka przebiega dynamicznie, ruch gracza nie trwa za długo, a przy tym działania w ramach tury są dla wszystkich jasne. Przyglądamy się na czym skupia się uwaga graczy i co sprawia, że zostaje ona rozproszona. Staramy się wcielić w spryciarzy, którzy będą chcieli przebrnąć przez rozgrywkę po linii najmniejszego oporu, równolegle przyjmując rolę osób mniej obytych z planszówkami. Tak, by jedni i drudzy czerpali przyjemność z zabawy. Pod lupę bierzemy również punktację i wszelkie przeliczniki. Czy liczby nie są zbyt demotywujące lub zwycięstwo nie przyjdzie za szybko – szukamy złotego środka. Oczywiście testy gry to również czas na zweryfikowanie wstępnych rozwiązań projektowych. Sprawdzamy czy elementy na planszy są rozmieszczone proporcjonalnie, czy wybraliśmy optymalne miejsce na rozłożenie kart i żetonów – to dobry moment na weryfikację wszelkich rozwiązań.
Testy się odbyły, i co dalej?
Wprowadzamy korekty i udoskonalenia, a w idealnym świecie (choć ten toczy się często w nieco innej strefie czasowej, niż rzeczywistość projektowo-dotacyjna) testujemy grę ponownie. Ubieramy w formę wszelkie elementy, uzupełniamy o treści – często prosimy Państwa o ich weryfikację, ponieważ nikt nie zna lepiej kontekstów lokalnych niż mieszkańcy i pasjonaci regionu. Kolejny krok to zlecenie wykonania poszczególnych elementów, skompletowanie ich i wielkoformatowa gra planszowa – jedyna, unikatowa, dotycząca lokalnych kontekstów – jest gotowa! Gra trafia w Państwa ręce, a że udało nam się ją przetestować – możemy spać spokojnie.