Home » Gry bez prądu – o planszówkach w bibliotece (III) | Jak radzić sobie z „planszami” w bibliotece?

Gry bez prądu – o planszówkach w bibliotece (III) | Jak radzić sobie z „planszami” w bibliotece?

by Łukasz Braun
Opublikowano:
Znajomi grają w grę planszową

Planszówki w bibliotece to dla pracowników niemała ilość wyzwań! Warto im sprostać, aby zaskoczyć użytkowników ciekawą ofertą. Bibliotekarze i bibliotekarki chcący poszerzyć ofertę swojej instytucji o gry planszowe mogą napotkać na swojej drodze różne trudności. Oczywiście nie znaczy to, że nie warto zmieniać swojej biblioteki – w końcu zmienia się rzeczywistość wokół niej, a wraz z rzeczywistością zmieniają się też czytelnicy. Czytelnicy, którzy niezależnie od wieku mogą zainteresować się działem gier planszowych! Jeśli zatem zdecydowaliśmy, że chcemy zanurzyć się w świat planszówek, to pierwszy krok mamy za sobą. Może nam się wydawać, że najważniejsza decyzja została podjęta, ale…

…ale kto się będzie tymi planszówkami zajmował?

Mamy trochę pieniędzy, mamy chęci, wiemy, po co nam te planszówki w bibliotece… Ale kto się nimi zajmie? Z grami jest podobnie jak z książkami – przecież nie wystarczy ich kupić i postawić na półce. Najpierw muszą chociażby przejść żmudny proces opracowania. Nasz zespół nie musi składać się z nałogowych graczy. Jednak w idealnej sytuacji dobrze byłoby mieć w nim osobę, która zajmie się działem planszówek i będzie wiedziała, jak w morzu komponentów od gry Talisman. Magia i miecz odróżnić karty Przygód od kart Ekwipunku. Warto pamiętać, że jeśli chcemy orientować się w planszówkach, to praktyka jest ważniejsza od teorii. Polecam więc zagrać w coś od czasu do czasu (ale może w coś mniejszego niż wspomniany Talisman). Uwaga: nie musisz znać wszystkich gier, które kupujesz do biblioteki. (Przecież mało znany fakt jest taki, że bibliotekarze nie czytali KAŻDEJ książki dostępnej w ich zbiorach…) Sekret polega na tym, że granie od czasu do czasu w mniejsze lub większe gry daje nam pewne ogólnie pojęcie i orientację. Warto mieć to na uwadze, jeśli myślimy o stworzeniu poważnej wypożyczalni.

…ale gdzie te wszystkie planszówki w bibliotece trzymać?

Musimy zdecydować, jak będziemy eksponować nasze planszówki. Jak wiele gier możemy wprowadzić do zbiorów, biorąc pod uwagę dostępną przestrzeń? Czy mamy możliwość, żeby dać grom osobny regał? Pracuję we wrocławskiej Mediatece. Do wypożyczenia mamy około 200 planszówek. Gry dla starszych graczy zajmują dwa nieduże regały. Gry dziecięce stoją na regale z literaturą dla najmłodszych czytelników (i są dodatkowo oznaczone naklejkami z uśmiechniętą buźką). Na regałach – do których goście biblioteki mają dostęp – ustawione są puste pudełka. Wszystkie komponenty wydawane są dopiero przy ladzie podczas wypożyczenia (przechowujemy je w opisanych strunowych woreczkach). Taki system pozwala na dokładną kontrolę kompletności gier i warto o nim pomyśleć, zwłaszcza jeśli chcemy wypożyczać gry na zewnątrz. Minusy? To rozwiązanie raz na jakiś czas wymaga małego przemeblowania. Komponenty zajmują nam dziś znacznie więcej miejsca niż sto gier temu. Lada i przestrzeń za nią nie są przecież z gumy. Liczymy się z tym, że za rok czy dwa trzeba będzie pomyśleć o zupełnie nowym rozwiązaniu. Na pewno jednak nie będziemy rezygnować z wypożyczania gier.

…ale czy każda gra się nada? 

Kupowanie planszówek może oznaczać przeglądanie setek pozycji w sklepie internetowym. Przy tak ogromnym wyborze należy liczyć się z ryzykiem pomyłki. Jest szansa, że kupimy grę, która wcale nam się w bibliotece nie sprawdzi. Takie szanse Gra planszowa Eldritch Horrormożna jednak minimalizować. Przede wszystkim pamiętajmy, że istnieją gry jednorazowe (na przykład seria Exit). Ich mechanika wymaga niszczenia pewnych elementów – może kazać nam podrzeć mapę i ułożyć jej kawałki w odpowiedni sposób, żebyśmy uzyskali podpowiedź na drodze do rozwikłania zagadki. Oczywiście dla takiej planszówki w bibliotece nie ma miejsca. Jeśli jednak przez nieuwagę znalazła się w naszym zamówieniu, nie załamujmy rąk! Postarajmy się może przeznaczyć ją na nagrodę w planszówkowym konkursie. Uważajmy też na tytuły legacy (na przykład Pandemic Legacy). Takie gry rozwijają się w miarę rozgrywki oraz zapisują postępy graczy – będą więc oni pisać po planszy czy modyfikować instrukcję specjalnymi naklejkami. Bardzo wciągająca zabawa, bardzo ciekawy pomysł… o ile gramy w stałym składzie i regularnie. Pamiętajmy zatem, że niektóre gry nie zostały stworzone do wypożyczania wielu różnym osobom. Na nasze szczęście są one w mniejszości. Nadal możemy budować ogromne zbiory!

Planszówki w bibliotece – gra warta świeczki

W pracy z planszówkami na pewno raz na jakiś czas coś nas zaskoczy, niezależnie od naszego doświadczenia. Jednak na wiele sytuacji i problemów możemy przygotować się z wyprzedzeniem. Bibliotekarze i bibliotekarki z Tczewa przekonali się o tym, biorąc udział w szkoleniu online Gry planszowe w bibliotece. Budujemy ofertę. Dzięki omówieniu powyższych (oraz wielu innych) kwestii związanych z działaniem bibliotecznej wypożyczalni planszówek są teraz przygotowani do rozbudowywania własnej kolekcji gier.

[BANER] Planszówkowe warsztaty od Good Games

Chcesz dowiedzieć się, jakie gry planszowe kupować i jak wykorzystywać je w niekonwencjonalny sposób! A może chcesz dowiedzieć się więcej o grywalizacji w kulturze i edukacji? Jeśli tak, skontaktuj się z nami: info@goodgames.pl lub zostaw swoje dane, a my odezwiemy się do Ciebie!

    Zobacz także

    [mc4wp_form id=”1853″]