Pod koniec we września w Rosnowie nadzorowałam premierę gry o K.K. Baczyńskim organizowaną przez Gminną Bibliotekę Publiczną w Manowie. Młodzież bawiła się doskonale. Biblioteka przygotowała świetne nagrody i poczęstunek na zakończenie rozgrywek. Zadania wywoływały w graczach żywe emocje. I właśnie o tych emocjach chciałabym dzisiaj opowiedzieć. A dokładniej: o klimacie gry. I o tym, jak ważna jest oprawa graficzna.
Co tworzy klimat gry? Czyli o grafice w grach
Jak wszyscy wiemy, klimat gry tworzy wiele czynników. Oczywiście, ważny jest scenariusz – bez tego ani rusz. Dodatkowo odpowiednie zadania, zręcznie poprowadzona fabuła lub trafny wybór mechaniki – to podstawa. Scenariusz wraz z zadaniami mieliśmy właściwie gotowy po warsztatach w Rosnowie. Jednak sam tekst to za mało, potrzebne są jeszcze ilustracje. Bo odpowiednio dobrana oprawa graficzna może całkowicie zmienić nastrój graczy.
W przeszłości świat nie był czarno-biały!
Tematyka drugowojenna kojarzy się ze smutnymi, czarno-białymi ilustracjami. Gdy myślimy o pokoleniu Kolumbów, mamy przed oczami rząd poważnych fotografii w odcieniach szarości. Żadnego koloru. Żadnego życia. Żadnej… prawdy? Patrząc na stare zdjęcia, łatwo zapomnieć o tym, co się za nimi kryje. Zresztą, wszyscy widzieliśmy je już tyle razy, że zwyczajnie przestają wywierać na kimkolwiek wrażenie. Jak więc poruszyć młodzież? Jak im pokazać, że Baczyński to nie tylko bezbarwny człowiek z poważnej fotografii, ale przede wszystkim młody chłopak, który przemierzał ulice Warszawy w drodze do szkoły (albo na wagary), który przeżywał pierwsze miłości, który śmiał się i marzył?
Wiedziałam, że wykorzystanie typowych dla tego okresu ilustracji zmieni odbiór scenariusza stworzonego przez młodzież. W końcu chcieliśmy pokazać Człowieka, a nie tylko Pomnik. Chcieliśmy pokazać kolory, które widział Baczyński. Czarno-białe zdjęcia nie wchodziły więc w grę.
Pomnik z płomienia
Inspiracji postanowiłam poszukać w twórczości Baczyńskiego. Oczywiście, wiedziałam, że zbytnia poetyckość może szybko przerodzić się w akademię z recytowaniem wierszy. Jestem pewna, że Baczyński nie byłby zbyt zadowolony z takiego rozwiązania… Na szczęście graficzka z zespołu Good Games doskonale zrozumiała ideę, która przyświecała nam w trakcie warsztatów, i którą znalazłam we fragmencie wiersza:
Jeśli testament — to z liści,
a pomnik jeśli — z płomienia.
I to był strzał w dziesiątkę.
Czasy wojny w kolorze
Gra o Baczyńskim eksplodowała zatem kolorami. Żadnych czarno-białych, poważnych – smutnych wręcz! – zdjęć. Dużo kolorów, trochę memów (w końcu musimy mówić językiem młodzieży!), ale także nieco zadumy w modułach dotyczących wojny i śmierci Poety. Oprawa graficzna korespondowała z treścią scenariusza: gra pokazuje młodego człowieka, pełnego marzeń i planów. Chłopaka, który czasem wagarował, ale znał swoją wartość (w grze sprawdzicie, co powiedział samemu Czesławowi Miłoszowi), który był zakochany po same uszy i który tworzył piękne dzieła. Któremu wszystko to odebrała wojna.
Gry związane z tematyką II wojny światowej nie muszą być szare. Przecież i wtedy kwitły kwiaty, świeciło słonce, a sukienki – choć czasem przybrudzone – mieniły się feerią barw. Na ulicach rozklejano plakaty, a w oknach wisiały zasłony. Nawet w czasie wojny świat nie tracił kolorów.
Pokolenie Kolumbów to pokolenie tragiczne. Wojna zabrała im wszystko – ale jednocześnie był to czas, gdy najintensywniej smakowali życie. Pierwsze miłości, wielkie przyjaźnie, marzenia o zdobywaniu świata – to wszystko dotyczy także Baczyńskiego. Jego tragiczna śmierć nie przekreśla tych wszystkich intensywnych, kolorowych momentów. To przecież one sprawiły, że zostawił nam tyle pięknych wierszy.