Home » Mobilne gry w muzeum

Mobilne gry w muzeum

Jeżeli można nadzwyczaj ciekawie opowiedzieć dzieje Wrocławia po II wojnie światowej, to Centrum Historii Zajezdnia jest miejscem, gdzie historia „opowiada się sama”. Obiekt, gdzie mieści się Zajezdnia pochodzi z końca XIX wieku. Został zniszczony w czasie II wojny światowej, następnie odbudowany. Stał się świadkiem przełomowych wydarzeń 1980 roku. To tutaj rozpoczął się strajk wspierający robotników Wybrzeża i tutaj rodziła się wrocławska „Solidarność.” To tutaj także powstała wspaniała mobilna gra w muzeum.

Z Przemysławem Góralem – Kierownikiem Działu Edukacji Centrum Historii Zajezdnia – rozmawiamy o codziennej pracy w tym nietypowym muzeum. Gry mobilne w muzeum to jedno z narzędzi, jakie wykorzystujemy do „opowiadania historii”.

Zacznijmy od gamifikacji, czyli zastosowań mechanizmów związanych z grami i samych gier w pracy działu dziale edukacji w Zajezdni. Jak rozumie Pan pojęcie gamifikacji w muzeum?

Głównie jako połączenie edukacji i rozrywki. W naszej pracy widzimy jak zachowują się i czego oczekują młodzi ludzie. Z naszych obserwacji wynika, że gry mobilne w muzeum to przede wszystkim jest to możliwość nawiązania interakcji z samą wystawą. Dla przykładu: kiedy dziecko widzi na wystawie monitor, naturalnie traktuje go jako ekran dotykowy, oczekuje, że jego dotknięcie wywoła jakiś efekt i zniechęca się, kiedy odpowiedź na jego działania nie następuje.

To już nie są czasy wystaw, które można było czytać jak książki. W tej chwili możliwość filtrowania treści stała się bardzo ważna dla odbiorcy kultury. Podobnie jak możliwość rozwinięcia zagadnień, które budzą szczególne zainteresowanie. Wpływa to też pozytywnie na odbiór wystawy.

Jaki typ odbiorców angażują gry?

Głównie młodych odbiorców, oczywiście jeżeli chodzi o gry mobilne. Jeżeli chodzi o tradycyjne gry na PC lub konsolę to statystyki wskazują, że średni wiek gracza to ponad 30 lat! Jednak, jeżeli chodzi o gry na platformie ActionTrack to głównie są to osoby młode. Dla których smartfon stał się punktem ogniskującym życie. To tam łatwo można zdobyć potrzebne informacje, skomunikować się czy sprawdzić, kiedy jedzie autobus.

400 licealistów gra w historię

Proszę opowiedzieć, jak na małej przestrzeni ekspozycji udało się przeprowadzić największą do tej pory aktywność – grę mobilną w muzeum dla 400 młodych osób?

W zasadzie przypadkiem. Okazało się, że jest takie zapotrzebowanie ze strony jednego z wrocławskich liceów na zorganizowanie integracji dla wszystkich klas pierwszych. Dodatkową trudnością był podwójny rocznik w szkołach. Część z uczestników miała po sobie edukację w podstawówce, część jeszcze gimnazjum. Dwie różne podstawy programowe, co utrudniało dobór zadań. Ale oczywiście największym wyzwaniem była liczba uczestników. To było 12 pełnych klas. Zdecydowanie zbyt wiele jak na moce przerobowe naszego zespołu. W grę nie wchodziły więc żadne warsztaty ani lekcje muzealne. Było nas po prostu zbyt mało.

W związku z tym zdecydowaliśmy się wykorzystać ActionTrack.  Tworząc jednak tradycyjną grę z fabułą musielibyśmy liczyć się z „korkami” przy poszczególnych punktach. Proszę sobie spróbować wyobrazić, kiedy punkt startowy próbuje zeskanować jednocześnie 100 osób.  Powstała więc mobilna gra historyczna, która dawała uczestnikom możliwość dowolnego poruszania się po wystawie. Uczniowie szukali ukrytych kodów QR, następnie skanowali je i odpowiadali na ukryte pod nimi pytania, które bezpośrednio wiązały się z ekspozycją.  Dzięki takiej mechanice mogliśmy rozproszyć grupę, dając im edukację i zabawę w jednym.

 Czy macie jakąś informację zwrotną ze szkoły od nauczycieli i od uczniów?

Tak, i z jednej i z drugiej strony. Okazuje się, że gry mobilne w muzeum są dla nich atrakcyjnym sposobem poznawania historii. Nauczyciele byli zadowoleni i od razu pojawiały się pytania o możliwość organizacji podobnego wydarzenia w przyszłym roku. Dlatego też chcemy wprowadzić je do naszej stałej oferty na początek i koniec roku szkolnego.

 

Plusy i wyzwania grania

12 autokarów z młodzieżą podjeżdżających równocześnie na Państwa parking to rzeczywiście było wyzwanie!  Co trzeba wziąć pod uwagę, żeby dobrze wyskalować gry? 

Wszystko zależy od miejsca, w którym ma odbyć się gra mobilna w muzeum. Jeżeli jest to gra plenerowa, dziejąca się w przestrzeni miasta, liczba uczestników może być niemal dowolna. W naszym przypadku jednak ograniczenie stanowią przepisy BHP. Na  wystawie w Centrum Historii Zajezdnia nie powinno jednorazowo przebywać więcej niż 350 osób. Wynika to głównie z troski o bezpieczeństwo zwiedzających. Dlatego zdecydowaliśmy się podzielić naszych 400 graczy na dwie mniejsze grupy. Dzięki temu nie przeszkadzali sobie nawzajem. Część z nich miała zajęcia w foyer i sali konferencyjnej, a część grała. Później zamieniliśmy grupy.  Projektując grę – czy nawet szerzej mówiąc o gamifikacji w muzeum – musimy mieć na uwadze specyfikę miejsca. Mianowicie specyfika wystawy i budynku niejako zmusza nas  do korzystania z kodów QR w miejsce GPSa. W związku z tym pojawia się kolejne ograniczenie, jeden kod może być jednocześnie skanowany przez określoną liczbę osób. Ale tę kwestię można prosto rozwiązać stosując odpowiednią mechanikę gry.

Jak nie zniszczyć ekspozycji?

To bardzo dobre pytanie, ale jeszcze nie znamy na nie odpowiedzi. W przypadku tak dużej grupy trudno będzie uniknąć drobnych uszkodzeń. Jednak w naszym przypadku były to incydenty. Myślę, że lepiej niż nadzorować jest przemyśleć wystawę na etapie jej produkcji. Dla przykładu, reprodukcje starych gazet czy wspomnień na naszej wystawie wyglądają na papierowe lecz tak naprawdę wykonane zostały z tyveku. Bardzo odpornego materiału, którego nie da się zniszczyć czy rozerwać gołymi rękami.

Edukacja na pierwszym planie

Przejdźmy do Państwa pomysłów na rozwój i dalsze działania.  Jesienią powstał dział edukacji. Dlaczego powstał ten dział?

Ponieważ okazało się, że bardzo brakuje nam osób, które zajmą się wyłącznie kreacją projektów związanych z edukacją. Do tej pory było to podzielone pomiędzy kilka działów, co utrudniało stworzenie jednej spójnej koncepcji edukacji. W tej chwili mamy już zespół, dla którego najważniejszym zadaniem jest nie tylko kreacja oferty, ale również zebranie odpowiedzi zwrotnej. Bardzo dobrze sprawdza się pomysł szukania inspiracji wśród nauczycieli. Oferowanie zajęć, które są im potrzebne lub takich które trudno przeprowadzić w szkole.

Jakie zadania ma przed sobą Dział Edukacji?

Stworzyć najlepszą ofertę edukacyjną, na razie we Wrocławiu:). Poza tym chcielibyśmy stworzyć bazę, grupę zaangażowanych nauczycieli, z którymi uda się nawiązać stałą współpracę, z której będziemy mogli czerpać inspiracje.

Jeżeli chodzi o gry mobilne w muzeum to chciałbym, żeby w przyszłym roku na wystawie głównej Centrum Historii Zajezdnia ukazały się dwie gry stałe. Jedna adresowana dla dzieci (do 10-12 roku życia), druga do osób dorosłych.

W przyszłym roku będziemy również obchodzić 40 rocznicę powołania NSZZ Solidarność (wrocławska „S” powstała w budynku, w którym dziś mieści się nasze muzeum). W związku z tym planujemy zorganizowanie dużej gry miejskiej związanej z tym tematem. Być może fabularnie związaną z największą manifestacją stanu wojennego, która miała miejsce właśnie we Wrocławiu? Trudno powiedzieć, ale już teraz mogę polecić śledzenie naszego Facebooka.

Plany na 2020 rok

Na jakich grupach docelowych się skupiacie – czyli proponujecie już co dla przedszkolaków, co dla młodszych klas podstawówki, dla tych starszych, dla grup licealnych?

Tak jak wspominałem wcześniej. Nie ograniczamy się do konkretnych grup wiekowych. Dziś nawet przedszkolaki są za pan brat z nowymi technologiami. W związku z tym staramy się trafić do wszystkich grup wiekowych. Ale na tą chwilę planujemy głownie gry na wystawie stałej. Dwie, tak żeby trafić do gustów wszystkich zwiedzających. Poza tym naszym głównym celem pozostają grupy szkolne i rodziny z dziećmi. W ten sposób dziecko może grać w jedną grę a jego opiekun w drugą.

Jakie są największe wyzwania na 2020?

Trudno powiedzieć. Na pewno rocznica utworzenia Solidarności. To będzie też pierwszy pełny rok, w którym nasz dział będzie funkcjonował. Mamy nadzieję, że uda nam się stworzyć markę o ugruntowanej pozycji, tak żeby nasze muzeum było absolutnym „must be” we Wrocławiu.

Pozostaje mi więc życzyć, żeby 2020 udało się zrealizować te założenia. Dziękuję pięknie za rozmowę.

 

Zobacz także

[mc4wp_form id=”1853″]