Home » Mysłakowicka przygoda w mobilnej grze terenowej

Jak młodzieży z Dolnego Śląska przybliżyć tematykę Bitwy Warszawskiej? W jaki sposób zachęcić ich do poszukiwania informacji na ten temat? Jakimi metodami oswajać historię w regionie, który 100 lat temu należał do ówczesnych Niemiec?  Mobilna gra terenowa „Mysłakowicka przygoda” to jeden z takich przykładów, które pokazują, że edukacja kulturalna może być ciekawa i angażująca. 

Mysłakowicka przygoda

W powietrzu czuć już nadchodzącą jesień. Niedługo śnieżne czapy przykryją karkonoskie szczyty. Później przyjdzie czas na Rudawy Janowickie, a na końcu śnieg zakryje Mysłakowice. Ale teraz jest jeszcze w miarę ciepło, więc spacerujesz ulicami Mysłakowic, napawając się widokiem jesiennej przyrody. (…)

To jest fajne w Mysłakowicach, że można tu znaleźć miejsca ciche i spokojne, ale też te gwarne, w których cały czas coś się dzieje. Obojętnie jednak w którym miejscu się jest, spotkanie druh Daniela zwiastuje dobrą przygodę. A druh Daniel właśnie nadchodzi…

Tak rozpoczyna się gra „Mysłakowicka przygoda”. Taka też pogoda panowała w przedpołudnie 9 października, kiedy to pod budynkiem Gminnego Ośrodka Kultury zgromadziło się spore grono chętnych do wzięcia udział w mobilnych zmaganiach uczniów i nauczycieli z mysłakowickiej podstawówki.

Przed grą

Jeszcze przed rozpoczęciem gry gracze mieli okazję poczuć się jak gwiazdy lokalnej społeczności. Udzielali bowiem wywiadów telewizji i pozowali do zdjęć fotografom. Kilka minut po jedenastej Dyrektor Gminnego Ośrodka Kultury Marianna Ostrowska powitała wszystkich przybyłych na premierę gry. Na początku odkreśliła, że jest to pierwsza gra w Mysłakowicach. Następnie zaś wyjaśniła, jak doszło do jej powstania.

A doszło do tego w wyniku pomysłu na projekt „Stulecie Bitwy Warszawskiej 1920 – koalicja na rzecz edukacji kulturalnej w Mysłakowicach” dofinansowanego ze środków Programu Wieloletniego NIEPODLEGŁA na lata 2017-2022 w ramach Programu Dotacyjnego „Koalicje dla Niepodległej #wiktoria1920”. Jednym z działań w ramach tego projektu była właśnie mobilna gra miejska, dzięki której najpierw uczniowie, a później inni mieszkańcy Mysłakowic, mogą w łatwy i nowoczesny sposób zdobyć informacje o tej, jak określił ją brytyjski polityk Edgar Vincent D’Abernon, osiemnastej decydującej bitwie w dziejach świata.

Po dyrektor GOK-u głos zabrał Arkadiusz Łapka z Good Games, który wyjaśnił zasady gry. Są one dosyć proste –  kto ma więcej punktów, ten wygrywa. Później przybliżył informacje techniczne aplikacji Action Track, czyli robienie ósemeki przełączanie z mapy na strzałkę.  Ostatnią informacją przed rozpoczęciem gry są zasady bezpieczeństwa.  Gracze powinni pamiętać,  że na jezdni to jednak samochód ma pierwszeństwo, a nie wpatrzony w telefon gracz.

Trzeciego mówcy nie było. Na szczęście, dlatego, że młodzież coraz częściej zerkała na trzymane przez dyrektor mysłakowickiej kultury kody startowe QR.  Więc nic już nie stało na przeszkodzie, żeby kody te mogły zostać zeskanowane. Dzięki temu, podzielona na dziesięć drużyn, młodzież mogła zacząć grać.

W trakcie gry

Kilka pierwszych minut rozgrywki było dosyć spokojnych, ponieważ młodzież zapoznawała się dopiero z Aplikacją ActionTrack.  Gdy jednak ją już dobrze opanowała, zaczął się prawdziwy wyścig po zwycięstwo. Kolejne punkty trasy – Urząd Gminy, domy tyrolskie, stary dworzec, głaz Theodora Donata, kościół, park królewski i szkoła – młodzież zdobywała w szaleńczym wprost tempie.

Podpatrując członków poszczególnych grup można było zauważyć ciekawy podział obowiązków. Jeden z graczy zajmował się odczytywaniem kolejnych tekstów i zadań, inny, na drugim telefonie, szukał podpowiedzi i odpowiedzi.  Trzeci zaś patrzył się na sąsiednie grupy, czy przypadkiem nie wychodzą na prowadzenie.

Pytania o historię Mysłakowic, najważniejsze postacie Bitwy Warszawskiej i zaszyfrowane zagadki nie stanowiły dla młodzieży zbyt wielkiej trudności. Dlatego też co chwilę, na ekranach smartfonów, pojawiała się uśmiechnięta buzia harcerza, potwierdzająca poprawność udzielonej odpowiedzi.

Już po czterdziestu minutach pierwsi gracze pojawili się w okolicach mysłakowickiego pałacu, gdzie zlokalizowana była meta rozgrywki. Bardzo szybko dołączali do nich kolejni i kolejni, a każdy, obowiązkowo wręcz, zatrzymywał się przed komputerem, na którym wyświetlała się trasa i gracze, żeby zapytać, które zajęli miejsce.

Po grze

Gdy ostatni zespół zjawił się na mecie, napięcie związane z ogłoszeniem zwycięzców gry było wręcz namacalne. Ponownie głos zabrała dyrektor GOK-u. Ponownie wzrok młodzieży skierowany był na jej ręce, w których, tym razem, trzymała wypełnione nagrodami torby.

Trzecie miejsce zajął zespół… drugie miejsce zajął zespół… i mamy zwycięzcę. Okazała się nim drużyna, która jako ostatnia pojawiał się na mecie. Jak wyjaśnili później, swój przepis na zwycięstwo oparli nie na szybkości, a na dokładności. Jak było widać, przepis ten okazał się skuteczny.

Po zakończonych zmaganiach młodzież rozeszła się do domów. Stała się bogatsza o zdobytą (lub utrwaloną) wiedzę oraz nagrody (znalazło się coś dla każdej biorącej udział w grze grupy). Dorośli zaś udali do swoich obowiązków.

A co dalej?

9 października w powietrzu czuć było nadchodzącą jesień. Gdy jednak ona już nadejdzie z pełnią swych barw (lub z pełnią swych szarug), a po niej zima i wiosna, to i tak każdy – młodszy lub starszy – mieszkaniec Mysłakowic, a także gość tej uroczej miejscowości, będzie mógł wziąć udział w „Mysłakowickiej przygodzie”.

Wystarczy, że zeskanuje znajdujący się na terenie Gminnego Ośrodka Kultury w Mysłakowicach kod QR i wyruszy w pełną przygód i niebezpieczeństw wędrówkę z druhem Danielem…

Zobacz także

[mc4wp_form id=”1853″]